korepetycje angielski korepetycje niemiecki
Nie jesteś zalogowany.
Nie masz konta?
Goethe-Institut w Warszawie- recenzja filmu Królewna Śnieżka!

Goethe-Institut w Warszawie- recenzja filmu!

Tu już nie ma mowy o przypadku, to już zaczyna być trend. W Hollywood jedna za drugą powstają filmowe ekranizacje klasycznych bajek. A prym wśród nich wiodą adaptacje baśni braci Grimm.
W ubiegłym tygodniu portale filmowe na całym świecie podały gorący news – w czerwcu rozpoczynają się zdjęcia do filmu wytwórni Disneya Maleficent, przedstawiającego nową wersję baśni o Śpiącej Królewnie. A w postać złej macochy wcieli się nie kto inny, tylko sama Angelina Jolie. Nie byłoby w tej informacji zapewne nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że jest to już... piąta aktorska ekranizacja baśni braci Grimm w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy!

Najgorętsze nazwiska na scenariuszowej giełdzie

Warto pamiętać, że mówimy tu wyłącznie o wysokobudżetowych, kinowych adaptacjach konretnych bajek z hollywoodzkim gwiazdami w obsadzie, tak się bowiem składa, że postaciom z baśni słynnych braci przytrafiały się ostatnio także ekranizacje animowane (Zaplątani) oraz tzw. "występy gościnne", czego kapitalnym przykładem może być Zasiedmiogórogród, mityczne miasto z filmów o Shreku, zaludnione przez takie baśniowe sławy, jak Kopciuszek czy Roszpunka.


Wracając jednak do wspomnianych adaptacji aktorskich, trzeba przyznać, że ich nagły "wysyp", nawet jak na hollywoodzkie standardy jest czymś zdumiewającym – tylko w tym roku na dużych ekranach pojawią się aż dwie nowe interpretacje baśni o Królewnie Śnieżce: pierwsza, z Julią Roberts i Lily Collins już miała swoją premierę, druga – z Charlize Theron i Kristen Stewart trafi do polskich kin 1 czerwca 2012 roku. Natomiast na początek roku 2013 zaplanowano premierę odnowionej wersji baśni o Jasiu i Małgosi, w której grają była dziewczyna Bonda, Gemma Arterton i Jeremy Renner, gwiazda oscarowego hitu The Hurt Locker. W pułapce wojny. Gdy dodamy do tego jeszcze Maleficent z Angeliną Jolie, okaże się, że Wilhelma Karla i Jacoba Ludwiga Karla Grimmów trzeba określić mianem najmodniejszych obecnie hollywoodzkich scenarzystów.

Bardzo złe... matki

Żarty, żartami, ale trzeba przyznać, że potrzeba przetwarzania i odświeżania powszechnie znanych historii nie jest czymś ani nowym, ani niezwykłym. Intrygujące wydaje się za to pytanie, dlaczego akurat teraz mamy do czynienia z tak nagłym renesansem baśni braci Grimm? I co jest owego renesansu najbardziej charakterystyczną cechą? Tym bardziej, że baśnie braci Grimm niejako z definicji nie były historiami niezmiennymi i podlegały licznym ewolucjom. Z bardzo prostego, skądinąd powodu. Wbrew obiegowym opiniom Wilhelm Karl i Jacob Ludwig Karl nie byli sadystycznymi bajkopisarzami, tylko wyjątkowo skrupulatnymi językoznawcami. I nie pisali przerażających baśni, tylko je opracowywali na podstawie długoletnich, żmudnych badań nad podaniami i opowieściami ludowymi. W dodatku postawili przed sobą imponujące wyzwanie: ich głównym celem było odtworzenie najstarszych wzorców poszczególnych motywów baśniowych, a te do łagodnych nie należały. Przeciwnie.

W pierwotnej wersji Królewny Śnieżki, na życie dziewczyny dybała nie macocha, tylko... jej własna matka, zaś wybawicielem okazywał się nie książę na białym koniu, tylko kochający ojciec. Z kolei w baśni o Kopciuszku złe siostry spotykała w finale okrutna kara: gołębie wydziobywały im oczy. Tak przerażające historie były zapewne szalenie interesujące dla etnografów, językoznawców czy kulturoznawców, tyle że do opowiadania dzieciom na dłuższą metę się nie nadawały. Stąd pierwotne wersje baśni braci Grimm szybko zaczęły ewoluować – już w 1825 roku (czyli 13 lat po ukazaniu się pierwszego tomu pierwszego wydania Kinder- und Hausmärchen) pojawiła się wersja baśni braci Grimm przeznaczona dla dzieci i znacznie złagodzona w stosunku do oryginału. A z czasem ta tendencja tylko się pogłębiała, w czym niebagatelną rolę odegrała wytwórnia Disneya i animowane adaptacje baśni sławnych braci – zwłaszcza kultowa Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków z 1937 roku.

Królewny w wersji 2.0

Obecny wielki "comeback" baśni braci Grimm jest niezwykle interesujący przynajmiej z jednego powodu. Otóż jeśli przyjrzymy się bliżej nowym wersjom klasycznych opowieści okaże się, że nieodwołalnie skończyła się epoka słabowitych księżniczek, które śpią w szklanych trumnach albo biernie czekają w wieży na księcia z bajki, bębniąc palcami w parapet.

http://www.goethe.de/ins/pl/lp/kul/dup/flm/fif/pl9395248.htm?wt_ nl=war20pl1206 2012-06-07

Aby nie widzieć poniższej reklamy:
zaloguj się jako lektor, jeżeli nie masz konta zarejestruj się.