korepetycje angielski korepetycje niemiecki
Nie jesteś zalogowany.
Nie masz konta?
Goethe-Institut: RYCHTIG DOJCZ LERNEN. Nauka języka niemieckiego w Polsce.
Nauka języka niemieckiego w Polsce
RYCHTIG DOJCZ LERNEN

Mimo wielu wyzwań i zmieniającego się obrazu Niemiec nauka niemieckiego w Polsce jest ciągle na czasie.

Przemiany demograficzne, pojawienie się w szkołach oferty innych języków, szeroko omawiana reforma systemu edukacji, a szczególnie „denglish”, czyli – często przedstawiana żartobliwie – niemiecko-angielska kultura korporacyjna obecna w niemieckich firmach, nasuwają pytanie, jaką rolę odgrywa jeszcze w Polsce nauka języka niemieckiego. Kolejne ważne aspekty to na pewno zmiana obrazu Niemiec na skutek niemieckiej reakcji na kryzys migracyjny w 2015 r. oraz antyeuropejskie i narodowe tendencje w aktualnym krajobrazie politycznym Polski.

A jednak język niemiecki opiera się tym wyzwaniom. Z najnowszych globalnych badań wynika, że prawie dwa miliony osób uczą się w Polsce niemieckiego, co nadal plasuje ją na szczycie światowego rankingu. W żadnym innym państwie nie ma tylu uczących się niemieckiego. Należy również podkreślić, że wiele osób opanowuje „rychtig dojcz” i osiąga stosunkowo wysoki poziom, który umożliwia pracę z językiem niemieckim i Niemcami. Ogólnie rzecz biorąc, niemiecki zajmuje niekwestionowane drugie miejsce w Polsce, tuż za angielskim. Niemieckiego uczy się jedna trzecia wszystkich uczniów i uczennic. Dla prawie 60 tys. młodych ludzi niemiecki jest częścią programu studiów. Te liczby robią wrażenie!

A jednak – tak jak napisał Goethe – „Gdzie dużo światła, tam i cień większy”. Opisane wyżej wyzwania pozostawiły ślad na pozycji języka niemieckiego w Polsce. Od 2015 r. całkowita liczba osób uczących się niemieckiego spadła o 14%, a na uczelniach wyższych w Polsce nawet o 40%. W szkołach niemiecki już prawie nie występuje jako pierwszy język obcy, a nauczycielki i nauczyciele muszą się niezmiernie angażować, by możliwe było jego nauczanie w rozszerzonym wymiarze godzin.

Taki rozwój sytuacji jest wyjątkowo paradoksalny, ponieważ pod względem kultury, społeczeństwa obywatelskiego czy gospodarki Niemcy i Polska są tak blisko siebie, jak jeszcze nigdy w długiej i nieraz trudnej historii swojego sąsiedztwa. A zatem nie należy chować głowy w piasek, tylko mądrymi pomysłami tchnąć powiew świeżości w naukę niemieckiego. To właśnie dlatego pośrednicy kultury, w szczególności w szkołach, starają się organizować bezpośrednie spotkania polskiej i niemieckiej młodzieży czy pokazywać w Polsce aktualne życie (kulturalne) Niemiec. Dzięki stypendiom i wymianom młodzieży organizowanym przez różne podmioty szarą teorię (gramatyki) ożywia wielobarwna różnorodność kontaktów osobistych. Językowy skok przez Odrę i Nysę ułatwiają także metody tzw. „blended learningu”, które w dłuższej perspektywie z pewnością korzystnie wpłyną na kształcenie przyszłych pokoleń nauczycielek i nauczycieli niemieckiego. No i oczywiście narzędzia cyfrowe: gry internetowe pomagają w nauce, a wirtualna rzeczywistość powinna wejść do szkolnych klas. A zatem niejedno się dzieje w nauczaniu niemieckiego, ponieważ – tu również pomocny jest cytat z Goethego – „nie wystarczy chcieć – trzeba również działać”. Jeżeli w Polsce będzie więcej osób posługujących się językiem niemieckim, zyska na tym również przyszłe zbliżanie się do siebie obydwu sąsiadów.

A do czego jeszcze niemiecki może się „przydać”? Dopuśćmy teraz do głosu osobę, która nauczyła się niemieckiego i na ogół pozwala innym dojść do słowa – dziennikarkę i tłumaczkę Magdalenę Juszczyk:


Najpierw nauka języka niemieckiego była dla mnie obowiązkiem narzuconym w programie szkolnego nauczania. Potem przekaz płynący z programów telewizyjnych stanowił dopiero żywą materię języka oraz dowód na to, że niemiecki jest immanentną częścią światów, które mogą być ciekawe: życie społeczne i polityczne opisywane w programach informacyjnych, świat kultury, w tym kino i teatr, scena muzyczna, a nawet kabaretowa. Odkrycie, że dzięki znajomości języka można niejako poszerzyć pole doświadczania rzeczywistości, było dla mnie kluczowe. Mam na myśli możliwość wniknięcia w niuanse świata innego niż ten, w którym żyjemy. W przypadku niemieckiego świat posługujący się tym językiem istnieje tuż obok nas, za Odrą.

Jego bramy otworzyła mi niemiecka prasa. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i najciekawiej zrobiło się wtedy, gdy znajomość języka umożliwiła lekturę niemieckojęzycznej literatury. Czytanie jej w oryginale okazało się największą wartością. Oto można p o c z u ć to, co napisali niemieccy autorzy – bez wkładu tłumaczy. Naturalnie, ta korzyść należy do świata intymnego, nie jest obiektem przechwałek w CV.

Reasumując, w mojej opinii najwyższa wartość poznania języka obcego polega na zanurzeniu się w rewirach, przestrzeniach, kręgach, tematach, dziedzinach na własnych prawach i w poczuciu autonomii. Dzięki temu zagłębieniu, któremu towarzyszy względnie ukształtowany obraz rzeczywistości, mamy szansę go odkształcić, pogłębić, zdywersyfikować – zwyczajnie wzbogacić.

Magdalena Juszczyk – dziennikarka radiowa i telewizyjna oraz absolwentka Wydziału Lingwistyki Stosowanej (UW). W Telewizji Kino Polska tworzyła autorski „Program obowiązkowy”. Współpracowała także z TVP Kultura, Canal+ i Anywhere.pl. Autorka audycji radiowych i wywiadów z artystami, które ukazały się w programach serwisów informacyjnych poświęconych kulturze: Radia Jazz, Radia PiN i Dwójki Polskiego Radia. Obecnie dziennikarka RMF Classic, związana z Centrum Kultury Filmowej im. Andrzeja Wajdy. Tłumaczka języka niemieckiego i rosyjskiego.

https://www.goethe.de/ins/pl/pl/kul/mag/21856628.html?wt_nl=war_ pl1520 2020-06-23

Aby nie widzieć poniższej reklamy:
zaloguj się jako lektor, jeżeli nie masz konta zarejestruj się.