korepetycje angielski korepetycje niemiecki
Nie jesteś zalogowany.
Nie masz konta?

Goethe-Institut: książka „Kiedyś wszystko sobie opowiemy“ Danieli
Goethe-Institut:

Sielanka z politycznym twistem: książka „Kiedyś wszystko sobie opowiemy“ Danieli Krien

Trudna miłosna historia, a daleko w tle równie trudne zjednoczenie Niemiec. Tak ustawia ważność wątków w swojej książce Daniela Krien. Jej Kiedyś wszystko sobie opowiemy to dużo więcej niż romansidło.

„Jeśli jako prawdziwi patrioci jesteście gotowi pogłębiać trwało przyjaźń ze Związkiem Radzieckim, wzmacniać braterskie więzi z krajami socjalistycznymi, walczyć w duchu proletariackiego internacjonalizmu, walczyć o pokój i bronić socjalizmu przed imperialistycznymi atakami – odpowiedzcie: Tak, ślubujemy!“ – to tekst przysięgi członków komunistycznej Wolnej Młodzieży Niemieckiej, którą jako dziewczynka musiała złożyć Maria.

Dziś ma 16 lat i przysięga jest ledwie wspomnieniem z przeszłości. Ważne jest to, żeby dobrze wyglądać w gospodzie „Pod lipami“, za barem, gdzie przyjeżdżają turyści z pobliskiego Monachium, do którego można już wjechać wolno – Maria była tam dwa razy, pobierając na dawnej granicy przydział zachodnioniemieckich marek. Jeszcze ważniejsze jest to, żeby ukryć przed całą wsią i rodziną gorący i niebezpieczny romans ze starszym mężczyzną, którego porzuciła żona, agentka Stasi.

Krien odmalowuje swoją bohaterkę jako kobietę wykonującą decydujący krok – w dorosłość, w świat tajemnic, kłamstw i sekretów, ale też w migoczący i mamiący świat zachodniej konsumpcji. Stawanie się dojrzałym człowiekiem i utrata niewinności – prastary temat literatury – osadzony został w bukolicznej scenerii wschodnioniemieckiej wsi, gdzie (jeszcze) ujeżdża się konie, pracuje przy żniwach, gotuje zupę dla spracowanych w polu członków rodziny. To sprawia, że Kiedyś wszystko sobie opowiemy czyta się trochę jak XVII-wieczną sielankę. Takich wsi już nie ma – i czuć, że Krien bardzo tego żałuje – a my z nią.

Sama Maria przypomina soft-wersję literackich buntowników. Jest trochę Salem Paradisem z kerouacowskiego W drodze - podobnie jak on poszukuje wrażeń, daje się oczarować opowieściami o awanturniczych przygodach, podobnie snuje fantazje o przyszłości. Tyle tylko, że na skalę wiedzy, doświadczeń i możliwości przynależnych nastolatce z Europy Środkowej późnych lat 80-tych. Na bohaterkę można zresztą spojrzeć też jak na alegoryczną figurę Wschodnich Niemiec – niewinną, piękną, niepewną swoich atutów, o której wiadomo, że zaraz zacznie nieprosty związek ze swoją drugą połową. Ta analogia jest rysowana trochę grubą kreską, ale jesteśmy to w stanie Krien wybaczyć, bo opowieści o swojej bohaterce pisze z werwą i literacką swadą.

Przyjemność z Kiedyś wszystko sobie opowiemy odnajdą też foodisi – na niespełna 250 stronach książki roi się od opisu apetycznych sznytek smarowanych masłem i okładanych ogórkami, upieczonych cytrynowych ciast, zup gotowanych prosto na warzywach z ogródka. Jak to w sielance.

Daniela Krien
Kiedyś wszystko sobie opowiemy
Tłumaczenie: Agnieszka Gadzała
Sonia Draga 2013
ISBN 978-83-7508-620-1
http://www.goethe.de/ins/pl/lp/kul/dup/lit/spi/pl11044086.htm