korepetycje angielski korepetycje niemiecki
Nie jesteś zalogowany.
Nie masz konta?

Goethe-Institut: Kumple z siłowni – Obecnie największym ulubieńcem Niemców jest grupa Kraftklub.
Kumple z siłowni

Die Toten Hosen i Die Ärzte to klasycy niemieckiego rocka i punka. Rammstein to międzynarodowa gwiazda niemieckiej muzyki. Natomiast obecnie największym ulubieńcem Niemców jest grupa Kraftklub.

„Ich hab unsere Fans schon gekannt, da kannte die noch keiner/Damals ging es nicht um Uhren, schnelle Autos oder Weiber/Früher, als noch jeder von denen was zu sagen hatte/Da gings um ideale, da ging es um die Sache (...) Vor paar Jahren waren die echt, da war der Scheiß noch raw/15 uhr auf Festivals, 30 Gäste bei der Show/Doch alles was sie mitgeschrien haben, war gelogen/Die sind doch mittlerweile alle nach Berlin gezogen“, śpiewa Felix Brummer w utworze Unsere Fans otwierającym drugi album In Schwarz. W refrenie zespół skanduje razem z nim: „Unsere Fans haben sich verändert/Unsere Fans haben sich verkauft/Unsere Fans sind jetzt mainstream“. Lider Kraftklub tłumaczy, że to ironia typowa dla ludzi z Chemnitz. „Gdy jesteś z prowincji, to możesz żartować sobie z różnych rzeczy i nikt nie ma z tym problemu. Może dlatego tak podoba się nasza muzyka?!“, dodaje w rozmowie z Laut.de.

Białe bluzki

Dwa lata temu albumem Mit K wywołali sporo zamieszania w Niemczech. Wyglądali jak banda pięciu bezczelnych nastolatków, dobrze zbudowanych i nienagannie ubranych w białe koszulki polo z czarnymi kołnierzykami, w białe trampki i równo skrojone czarne dżinsy z czerwonymi szelkami. Ich muzyka miała garażowe, rockowe brzmienie i zawadiacką energię w stylu The Hives, teksty przypominały przewrotnym humorem, trafnymi obserwacjami i bezpośrednim charakterem raperów z K.I.Z. Grupa Kraftklub od razu zwróciła na siebie uwagę mediów zdobywając m.in. nagrodę rozgłośni radiowych dla najlepszego debiutanta New Music Award 2010 i zajmując piąte miejsce w konkursie Bundesvision Song Contest 2011. Wystąpiła na festiwalach Splash, Melt, Rock Am Ring i zagrała koncerty jako support m.in. Beatsteaks, Fettes Brot, Casper, Die Ärzte. Muzycy podpisali również kontrakt z koncernem Universal, a debiutancki album znalazł się na szczycie list przebojów oraz zdobył nagrody Echo i 1LIVE Krone.

Piosenki Ich will nicht nach Berlin, Zu jung, Eure Mädchen, Songs für Liam stały się hitami wśród nastolatków, a pierwsze dwie trasy koncertowe w całym kraju były wyprzedane. O Kraftklub pisano entuzjastycznie w „Süddeutsche Zeitung“, w „Rolling Stone“ i w „Bravo“. Krytycy byli zachwyceni tym, jak 22-letni Felix Brummer wyśmiewa berlińskich hipsterów („Undercut und Jutebeutel, ich trinke Club Mate/oder gibts den Café Latte auch mit Sojamilch?“), wychwala rodzinne Chemnitz („Ich komm aus Karl-Marx-Stadt/Ich bin ein Verlierer, Baby! Original Ostler“), opisuje ludzi siedzących ciągle na Facebooku, oglądających nałogowo serial Dexter czy przywołuje nazwy zespołów Tocotronic i Die Sterne oraz braci Gallagherów z Oasis. Grupa przedstawiana była jako głos młodego pokolenia Niemców – również tych z dawnych Wschodnich Niemiec. Jednak Brummer z dystansem odnosił się do tych komplementów i przedstawiał Kraftklub jako typową ekipę kumpli z siłowni, a piosenki jako zwykłe rozmowy między nimi.

Czarne kominiarki

Czy przy nagrywaniu In Schwarz muzycy odczuwali dużą presję? „Wiedzieliśmy, że jak zagramy znów tak samo, to ludzie będą narzekali, że płyta jest do niczego. A jeśli zagramy zupełnie inaczej, to również będą narzekali, że jest do niczego. Dlatego znów zrobiliśmy album po swojemu“, tłumaczy lider Kraftklub w wywiadzie dla „Vice“. Nowe piosenki porównuje do rozmów w barze przy piwie, kiedy mówi się o kobietach i o życiu, a czasem schodzi się na poważniejsze tematy polityczne. Brummer śpiewa o nagłym zakochaniu się (Alles wegen Dir), o smutnych skutkach rozstania (Blau), o zadowoleniu z rozpadu związku (Für Immer) i porównuje tęsknotę za skradzionym rowerem do wspomnienia o byłej dziewczynie (Mein Rad). Jednocześnie mówi o problemie gentryfikacji (Meine Stadt zu laut), o protestach prawicowych organizacji (Der Schuss in die Luft), a z Casperem demaskuje dwulicowość społeczeństwa (Schöner Tag). Grupa często gra mocniej niż na debiutanckiej płycie, ale wiele refrenów brzmi bardziej popowo.

Utworem poprzedzającym premierę i rozpoczynającym kampanię promocyjną był Hand In Hand. Do sieci trafiła najpierw alternatywna, punkowa wersja singla – w klipie członkowie wystąpili w kominiarkach, a teksty ilustrowały czarno-białe sceny zamieszek ulicznych. Jako wykonawca podpisany został zespół In Schwarz z Hamburga. Piosenkę polecali na Facebooku m.in. Jan Delay, Casper, K.I.Z., a nawet trafiła na playlisty rozgłośni radiowych. Dopiero podczas występu w programie Circus HalliGalli stało się jasne, że pod tajemniczą nazwą ukrywa się Kraftklub. Następnie przy wsparciu Red Bull zespół wyruszył w trasę „Konvoi In Schwarz“, w ramach której zagrał siedem darmowych koncertów w niemieckich miastach. O miejscach spontanicznych występów informowano fanów na bieżąco w internecie, a muzycy prowadzili bloga z podróż. Jak na popularny zespół alternatywny przystało, kampania przypominała rozmachem promocję Reflektor Arcade Fire, a płyta In Schwarz trafiła na pierwsze miejsce listy sprzedaży.

Kolorowy świat

Ostanio najczęściej zadawanym pytaniem muzykom jest: Czy już przenieśli się do Berlina czy ciągle mieszkają w Chemnitz? Felix Brummer i jego koledzy często bywają w stolicy w sprawach zawodowych i nawet nagrywali tam album. Oczywiście podoba im się w Berlinie, bo w ich mieście w ciągu roku nie odbywa się tyle koncertów, co tam w tydzień i nie ma również takich smacznych kebabów. Mimo to nie zamierzają opuszczać Chemnitz, gdzie mieszkają ich rodziny i znajomi, ojciec Brummera prowadzi klub Atomino i organizują ogromną imprezę Kosmonaut Festival. Członkowie Kraftklub muszą również zapewniać, że sukces ich nie zmienił i nie poprzewracało im się w głowach od popularności. Na nowej płycie śpiewają nawet o tym w utworze Zwei Dosen Sprite. „Dobrze jest być znanym i mamy wiele miłych wspomnień. Niestety z popularnością wiąże się też bywanie na komicznych imprezach z różnymi znanymi osobami. Wiele razy otwieraliśmy oczy ze zdziwienia i nie mogliśmy uwierzyć w to, co widzimy. Doszliśmy do wniosku, że nie chcemy mieć nic wspólnego z tym światem. Wolimy wypić piwo z kumplami niż wciągać koks z gwiazdami“, tłumaczy Brummer w rozmowie z „Tagesspiegel“.


http://www.goethe.de/ins/pl/lp/kul/dup/mus/pl13928774.htm