korepetycje angielski korepetycje niemiecki
Nie jesteś zalogowany.
Nie masz konta?

Goethe Institut poleca: Poezja i obozy pracy – laureatka Literackiej Nagrody Nobla Herta Müller
słowniki niemiecki i pomoce naukowe niemiecki


Herta Müller przywykła mieszkać na górnych piętrach. Urodzona w 1953 roku w rumuńskiej wiosce Nitzky wśród niemieckojęzycznych mieszkańców regionu Banat autorka obecnie wciąż, nawet w berlińskim okręgu Friedenau, trzyma się tego gwarantującego bezpieczeństwo zwyczaju. Pochodzi on z czasów, w których tajne służby Securitate przychodziły do domu podejrzanych, by szperać w ich prywatnych rzeczach lub mordować przeciwników dyktatora Nicolae Ceauşescu.
„Jesteśmy blisko, macie mało czasu“

Okładka książki “Atemschaukel”; © Carl Hanser Verlag Nawet po przenosinach do Niemiec w roku 1987 Herta Müller i jej ówczesny mąż Richard Wagner odbierali telefony z morderczymi pogróżkami, również po upadku Ceauşescu. „Jesteśmy blisko, macie mało czasu“, brzmiały wiadomości. „Przestańcie, jeśli życie wam miłe”. Federalna Służba Wywiadowcza doradziła jej wtedy, by nie spacerować nocą samej po parku, nie chodzić do obcych mieszkań i „nigdy nie mieszkać na parterze”.

Choć anonimowe groźby przez telefon ustały, dla Müller cienie przeszłości są nadal obecne. „Nieufność rośnie wyżej niż każda ściana”, napisała w 2009 roku w powieści Atemschaukel (2009), która terrorowi państwa przeciwstawia melancholijne piękno poetyckiego języka.
Wszechobecność terroru

Okładka książki Der Fuchs war damals schon der Jäger; © Fischer Taschenbuch VerlagChoć Herta Müller lokuje się wysoko również pod względem literackiego języka, to tematycznie zagrzebała się w ciemnych piwnicach dyktatury. W rzeczywistości od dziecka śledziła okrucieństwa totalitaryzmu. Jej ojciec był byłym SS-mannem, którego porywczości się lękała, matka jako jedna z 80 000 „volksdeutschów” została deportowana do sowieckiego obozu pracy na pięcioletnie roboty przymusowe. Nawet swoje imię otrzymała po przyjaciółce matki, która zmarła z głodu w gułagu.

Jako gimnazjalistka Müller była luźno związana z grupą krytycznych wobec reżimu pisarzy pod nazwą „Banat“. W 1979 roku straciła pracę tłumaczki w fabryce maszyn z powodu odmowy donoszenia dla Securitate. Zaczęła pisać, „gdy nie wiedziałam już, co robić, gdy szykany wobec mnie stawały się coraz bardziej nie do zniesienia”. Jej debiut Niederungen (1982; wydanie polskie zatytułowane Niziny) traktujący o smutnym życiu Niemców na wsi w regionie Banatu mógł się ukazać tylko w ocenzurowanej wersji – i wśród jej krajanów zyskał pisarce opinię osoby kalającej własne gniazdo.

Złamana przesłuchaniami, a prywatnie „wpędzona w samotność“, zimą 1987 roku Müller opuściła Rumunię z dwoma walizkami, jadąc na traktorze w kierunku zachodnich Niemiec. Mimo to obelgi nie ustały. „Pani książki należałoby spalić, a panią samą wsadzić do więzienia”, napisano w pewnym liście.
Cierpienia historii, cuda historii

Okładka książki “Der Mensch ist ein großer Fasan der Welt”; © Fischer Taschenbuch Verlag Przez 15 lat oprawcy Ceauşescu i ich następcy „praktykowali na mnie polowanie na człowieka“, podsumuje Müller w 2003 roku w tomie esejów Der König verneigt sich und tötet (wyd. polskie zatytułowane Król kłania się i zabija) – doświadczenie, które w nieunikniony sposób ją ukształtowało. Można w ten sposób odpowiedzieć krytykom, którzy nieustannie żądali, by w Niemczech wreszcie pojawiła się powieść współczesna.

Okrucieństwo obozów zagłady, korupcja aparatu państwowego, tortury i morderstwa, wywołana despotyzmem, doprowadzająca do obłędu trauma jednostki – do dziś jest to krwistoczerwony szlak przecinający całość pozbawionych iluzji i pięknych językowo dzieł Müller, poczynając od opowiadania Der Mensch ist ein großer Fasan auf der Welt (1986, wyd. polskie zatytułowane Człowiek jest tylko bażantem na tym świecie) przez powieści Der Fuchs war damals schon der Jäger (1992, wyd. polskie zatytułowane Lis już wtedy był myśliwym) lub Heute wäre ich mir lieber nicht begegnet (1997, wyd. polskie zatytułowane Dziś wolałabym siebie nie spotkać) po aktualną Atemschaukel.
Wycinanie i zszywanie

Okładka książki Die blassen Herren mit den Mokkatassen”; © Carl Hanser VerlagJęzyk, którym Müller chce zapanować nad horrorem, sięga najwyższych granic liryki. Były minister kultury Michael Naumann (SPD) nazwał to kiedyś „wiarą w wyzwalający czar słowa pisanego”. Książki Müller są według niego naszpikowane „niezwykłymi wyrazami, starszymi od tych w paszportach podróżnych”. Kto nie ufa już oficjalnej mowie aparatu państwowego, musi udzielić głosu przerażeniu poprzez nowy, niekiedy może archaizujący język.

Nigdzie nie jest to równie wyraźne co w surrealistyczno-groteskowej, zszywanej ze skrawków i charakteryzującej się podwójnym dnem poezji Müller – w tych patchworkowych kolażach tomów wierszy Im Haarknoten wohnt eine Dame (2001) i Die blassen Herren mit den Mokkatassen (2005), które składają się z wyciętych i sklejonych na nowo słów z gazet. Tutaj naiwna idylla natury zostaje staccato pocięta i unicestwiona przez państwowy terror jednym przekreśleniem pióra. „W pierzastym domu mieszka kogut”, brzmi jeden z wierszy, „zając mieszka w domu futrzanym / w wodnistym domu jezioro / w narożnym domu – patrol / zrzuca tam kogoś z balkonu / ponad czarnym bzem / kolejne samobójstwo”.
Upiory przeszłości zostają

Okładka książki “Heute wäre ich mir lieber nicht begegnet”; © Rowohlt Verlag Mozaikę rozdziałów w Atemschaukel również przenika siła lirycznego słowa. „Czas skóry i kości”, to jedno z określeń, „zatrucie dziennym światłem” inne – lub też „anioł głodu”, stworzone przez Oskara Pastiora, laureata nagrody im. Georga Büchnera. Pastior, podobnie jak matka Müller, spędził pięć lat w ukraińskim obozie pracy. Autorka chciała napisać książkę wraz z nim, lecz śmierć Pastiora w roku 2006 skierowała projekt na nowe tory.

W Atemschaukel literatura stanowi pierwotną przyczynę istnienia – gdy Leopold Auberg,17-letni niemieckojęzyczny Rumun, w czasach stalinowskich trafia do gułagu, by zostać zamkniętym w kopalni, składa swój mizerny dobytek w przerobionej na walizkę skrzyni gramofonowej na „Fauście w bieliźnie, Zaratustrze, cienkim weinheberze i zbiorze poezji z ośmiu stuleci”. Ponownie to prywatna rzecz nadaje mieszaninie codziennego strachu, wszechpotężnego głodu i nieustającego zmęczenia poetyckie, ale wcale nie pocieszające oblicze: „Zjadam krótki sen”.
„Krajobrazy bezdomności“

Po wypuszczeniu z obozu pierwszoosobowy narrator Atemschaukel jest „uwięziony w sobie i wyrzucony z siebie“. Ważne dla przeżycia zdanie wypowiedziane przez babkę – „Wiem, że wrócisz” – nie może zapobiec wyobcowującemu poczuciu braku miejsca w rodzinie. Kto przeżył, oznacza to u Müller, musi nieustannie starać się pisać przeciwko przeszłości, by żyć dalej. W tej myśli ma korzenie chwalony przez komitet noblowski „krajobraz bezdomności”.

Kolejna książka Herty Müller zapewne także zagłębi się w historię rumuńskiej dyktatury. A pisarka nadal będzie mieszkać na górnych piętrach.

więcej na:
http://www.goethe.de/ins/pl/lp/kue/lit/pl5360302.htm
język niemiecki