korepetycje angielski korepetycje niemiecki
Nie jesteś zalogowany.
Nie masz konta?

Il Ponte & Via Giulia: Letnie porządki. Fontanna di Trevi.

Il Ponte & Via Giulia: Letnie porządki. Fontanna di Trevi. Relacja z podróży.

Każde dziecko wie, że aby zapewnić sobie powrót do Wiecznego Miasta, należy wrzucić monetę do Fontanny di Trevi. Rzutu należy dokonać przez lewe ramię, prawą ręką. Podobno nie gra roli nominał. Jako że lubię dmuchać na zimne i być stuprocentowo pewna, że wrócę do Rzymu, zdarza mi się rozważać pozostawienie tu sporych pieniędzy… (vide mój stary artykuł o fontannach: http://www.viagiulia.pl/index.php/2010/12/z-deszczu-pod-rynne/).




Ten ciekawy przesąd, któremu strach się przeciwstawić, zainspirował twórców słynnego filmu „Tre soldi nella fontana”; do wizyt przy fontannie zachęca on także miliony turystów, którzy przesiadują tu od świtu do późnej nocy. Niektórzy wierzą nawet, że do Di Trevi warto wrzucić więcej, niż jedną monetę – podobno dwie wróżą zakochanie się w obywatelu lub obywatelce Włoch, zaś trzy oznaczają, że w Wiecznym Mieście weźmie się ślub. Sprawdziłam, nie działa. Ale za to chyba pomogłam ubogim…

Pieniądze, które odwiedzający włoską stolicę kilogramami wrzucają do najbardziej znanej barokowej fontanny świata, są zwykle przekazywane do Caritasu, a następnie trafiają do potrzebujących. Mówimy o niebagatelnych sumach – podobno tygodniowo wydobywa się spod wody około 14.000 €, co daje prawie 700.000 € rocznie. Niezła sumka, co?

Podczas mojego ostatniego pobytu w Rzymie jakoś ciągle mi było do Di Trevi nie po drodze. Kiedy w końcu dotarłam tam na godzinę przed wyjazdem na lotnisko, moim oczom ukazał się widok następujący:




Nie mogłam uwierzyć! Spójrzmy jeszcze raz…







Nie dość, że część rzeźbionej fasady przykrywały rusztowania, bowiem, jak informują media, „Fontanna di Trevi się rozpada”, to jeszcze musiałam porzucić plan romantycznego fantazjowania o kąpieli w stylu Anity Ekberg, która nota bene jest nielegalna. Wody w fontannie nie było, a zamiast zakochanych par naokoło słynnego zabytku zgromadzony był tłum policjantów. Mój mąż, wieczny optymista, był zachwycony. „Nieczęsto widzi się takie rzeczy!” – wykrzykiwał, robiąc zdjęcia i zastanawiając się, czy szybko nie zakupić gdzieś żółtych kaloszy i też nie wskoczyć do nieoczekiwanie osuszonego zbiornika. Ja zaś załamywałam ręce. Wielce Poważny Pan Władza, który pilnował porządku, zagroził mi mandatem, gdy spytałam, czy mogę dorzucić dziesięć centów dla biednych. Nie pomogło nawet wachlowanie rzęsami… W końcu się poddałam, woląc nie ryzykować deportacji. Ale co z powrotem do najpiękniejszego miasta świata?

Moja rzymska koleżanka Simona, z którą spotkałam się na chwilę potem, zapewniła mnie, że kolejną wizytę we włoskiej stolicy zapewnia pozostawienie monety na piazza qualsiasi – którymkolwiek placu. Uwierzyłam. Pędząc do metra z walizkami, zgrabnym ruchem rzuciłam kilkucentówką w kierunku Trytona na Piazza Barberini. Myślicie, że zadziała?

Zobacz cała relację ZA ZDJĘCIAMI:

http://www.viagiulia.pl/index.php/2012/08/letnie-porzadki-fontan na-di-trevi/
język włoski