korepetycje angielski korepetycje niemiecki
Nie jesteś zalogowany.
Nie masz konta?

Praca.pl: Zbuntowany czy asertywny?
Atak i frustracja

W komunikacji na polu zawodowym każdy z nas odgrywa jakąś rolę. Podczas gdy wypełniasz swoje obowiązki zawodowe, może dochodzić do sytuacji, w których Twoja postawa lub interesy są zagrożone. Zaczynasz się bronić lub atakować, męczyć i frustrować. Przychodzi w końcu moment, w którym zastanawiasz się czy chcesz w to grać dalej, czy podtrzymując swoją postawę przyniesie Ci to więcej korzyści, czy straty. Kluczem do rozwiązania wciąż narastającej frustracji jest zastosowanie zasad komunikacji zdroworozsądkowej, opartej na empatii i wyczuciu potrzeb własnych oraz drugiej strony.

Nie obawiaj się prosić

Nie bój się prosić i nie obawiaj się mówić „nie”. Jednocześnie zaproponuj rozwiązania, które mogą usatysfakcjonować drugą stronę. Przejawiając prawdziwą, niczym nie skażoną empatię, otrzymasz bardziej szczerą odpowiedź. Taki system komunikacji zwiększa zaufanie i poczucie bezpieczeństwa, ale przede wszystkim wyzwala pozytywne emocje. Pomyśl, jak dobrze jest funkcjonować w świecie bez ciągłego ataku i strachu.

Nie, bo nie

Boisz się odmówić przełożonemu lub sądzisz, że Twój sprzeciw nie przyniesie żadnych rezultatów. Następuje blokada emocjonalna i przyjęcie postawy unikania, oporu i bierności. Oczywiście, nie możesz mówić „nie, bo nie”. Odpowiedni dobór słów jest niezwykle ważny, aby nie napotkać na mur, bo jeśli powiesz „nie zrobię tego, bo nie - nikt mi za to nie płaci”, to wtedy możesz mieć pewność, że reakcja będzie fatalna w skutkach. A tego nie chcesz ani Ty, ani Twój szef. Nie należy, wręcz niestosowne jest przytakiwać na każdą sugestię i zgadzać się na wszystko, zwłaszcza jeśli tego nie rozumiesz lub masz zupełnie odmienne zdanie. Gdy przed wyjściem z pracy szef zarzuca Cię zadaniami, które muszą być gotowe na jutro, to pomimo, że dodaje na końcu zdania „proszę”, jego wydźwięk jest dla Ciebie już na tyle frustrujący, że masz ochotę rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady. Już masz przed oczyma wizję zarwanej nocy, wielu nadgodzin i kolejnego dnia w pracy spędzonego w niebycie, za które nawet nikt Ci nie podziękuję, bo po prostu to trzeba zrobić i już. Jeśli: zaczniesz kręcić, będzie to wyglądać źle, zgodzisz się bez problemu, będzie to wbrew Tobie, postawisz się w złości, może być nieprzyjemnie. Myślisz sobie „znowu ja”, „czy tylko ja pracuję w tej firmie”, „co ja z tego będę mieć”, „czy ktoś mi za to zapłaci”, „przecież zajmie mi to całą noc!”? Zaczynasz się wić we własnych myślach, starasz się kręcić, wymyślasz nieprawdziwie historie i spotykasz kolejny opór. Uciekasz.

Skonfrontuj się

Prośba jest zawsze na miejscu. Powiedz o tym co Cię boli, że nie chcesz pracować bez wynagrodzenia po godzinach, że chcesz za to odebrać dzień wolny albo jakąś inną formę gratyfikacji. Przygotowanie zleconych prac wiąże się z kompletną zmianą planów i zarwaniem nocy. Dobrze jest wyjść naprzeciw, okazać także trochę pokory i zaproponować rozsądne rozwiązanie.

Akceptuj potrzeby

Postaraj się zawsze wskazać potrzebę, która nie zostanie zaspokojona, jeśli zgodzisz się na wykonanie zadania w formie proponowanej przez szefa. Pamiętaj o tym, że zawsze warto zaproponować ewentualne rozwiązanie, tak aby wilk był syty i owca cała. Zawsze jest miejsce na „nie” i równoczesne zrozumienie sytuacji proszącego. Przyjmując to założenie można powiedzieć, że „nie” oznacza „tak”, tylko nieco inaczej. Wszystko jest kwestią zrozumienia i doboru odpowiednich środków przekazu. O ile chętniej podejdziesz do zadania, jeśli wytłumaczysz szefowi, jaki nakład czasu i energii jest Ci na to potrzebny i z czego musisz zrezygnować. Szef zapewne wykaże się zrozumieniem i zaakceptuje Twoją prośbę o dodatkowy dzień wolny lub inną formę gratyfikacji. Posłuchaj siebie i posłuchaj innych. To tak niewiele i tak wiele zarazem.
https://www.praca.pl/poradniki/rynek-pracy/zbuntowany-czy-aserty wny_pr-1686.html