korepetycje angielski korepetycje niemiecki
Nie jesteś zalogowany.
Nie masz konta?

Goethe-Institut: OJCZYZNA W DOBIE GLOBALIZACJI (artykuł).

HARTMUT ROSA
OJCZYZNA W DOBIE GLOBALIZACJI

Przyspieszenie techniczne i zwiększone tempo życia powodują, że nasze relacje ze światem i miejscem zamieszkania stają się mniej stabilne, a pojęcie „ojczyzna“ dynamicznie się zmienia.

Hartmut Rosa

Ojczyzna to rozmyte, wieloznaczne pojęcie; pojęcie tęsknoty, obietnica, lecz również wyraz dyskomfortu: ojczyzna jest zawsze czymś, co w naszym mniemaniu utraciliśmy, czego utrata nam grozi albo co pragnęlibyśmy posiadać, lecz posiadać nie możemy. Ojczyzna to pojęcie horyzontalne, które nabiera sensu i motywującej siły dopiero na tle doświadczenia różnicy, to znaczy świata, który dla nas akurat ojczyzną nie jest i stoi naprzeciwko nas obcy.

Będąc ludźmi, czujemy się związani ze światem, w którym żyjemy, w zmieniający się sposób; jesteśmy poniekąd różnorako w nim umieszczeni. Niekiedy mamy poczucie, że otaczające nas rzeczy, ludzie i przestrzenie są swojskie i ‘odpowiadają’ twierdząco na nasze odczucia i potrzeby, i że my też jesteśmy z nimi – tak rzeczami, jak ludźmi i przestrzeniami – na rozmaite sposoby połączeni: wspólnymi doświadczeniami i historiami, jak również rolami, które odgrywaliśmy bądź nadal odgrywamy w ich życiu, one zaś w naszym. W ten sposób rodzi się poczucie wzajemnego uczestnictwa: ludzie i rzeczy, przestrzeń wokół nas nie są czymś obojętnym, jesteśmy za nich i za nie współodpowiedzialni, ich zaś ruchy i zmiany mają znaczenie dla naszego własnego życia. W chwilach szczęścia możemy wręcz odnosić wrażenie, iż świat jako całość, wraz z całym wachlarzem jego możliwości, wyzwań i tajemnic, pozostaje z nami w tak ścisłym związku, iż wydaje się nam dosłownie śpiewający: „Z bieli śnieżnej samotności wznosi się śpiew” albo „świat zaintonuje śpiew, gdy tylko wypowiesz magiczne zaklęcie” – pisze w tym kontekście poeta Eichendorff.

UTRATA OJCZYZNY
Natomiast w ciężkich czasach często doświadczamy czegoś całkiem odmiennego: powierzchnie świata stają się niejako twarde i nieme, odpychające albo co najmniej obojętne wobec naszych doznań i potrzeb. „Świat – brama do pustyń tysiąca, niema i zimna” – pisał Nietzsche w jesiennym wierszu Vereinsamt (Samotny). Również Rilke zna ten modus doświadczenia, żaląc się w Księdze godzin, że „po każdym zachodzie słońca” jest „poranion i bez sił, blady, zwolniony zewsząd, chory i odepchnięty z wszystkich rzesz, a wszystkie rzeczy są klasztory, w których więziony byłem też.” (przeł. W. Hulewicz)

Ten ostatni tryb istnienia jest dla Nietzschego bezpośrednim następstwem utraty ‘ojczyzny’. „Słychać wron skrzek, co z trzepotem lecą ku miastu – niebawem spadnie śnieg, dobrze temu, kto nadal ma ojczyznę” – brzmi słynny początek wiersza, który w końcowym wersie przeistacza się w groźbę: „biada temu, kto nie ma ojczyzny”. Tyle że Nietzscheański „głupiec” porzucił tę ojczyznę dobrowolnie: „Czemu, głupcze, przed zimą uciekłeś w świat?”, pyta poeta. Właśnie za to (dobrowolne) udanie się na obczyznę liryczny adresat ‘ty’ płaci dosłownym wy-obcowaniem od samego siebie i od świata. Podobnie jak liryczne ‘ja’ u Rilkego („blady”) także wyobcowany podmiot u Nietzschego traci wszelką barwę, staje się „zbielały” w bezbarwnym świecie: „Teraz stoisz zbielały, jak na tułaczkę zimową wyklęty, na podobieństwo dymu, co szuka dróg do nieb zimniejszych”. ‘Obczyzna’ jest tu poniekąd zaszyfrowaną figurą procesu wyalienowania, w którym świat oraz podmiot obojętnieją wobec siebie i zrywają łączące ich więzy. Z kolei ‘ojczyzna’ służy za taką metaforę relacji ze światem, w której podmiot i świat są do siebie odniesione pozytywnie i barwnie. To użycie pojęć ‘ojczyzna’ i ‘obczyzna’ wpisało się głęboko w niemiecką semantykę. Istnieje też inny sposób wejścia w relację ze światem bliskim i dalekim. Znajduje on odbicie w odwróceniu konotacji ‘obczyzny’ i ‘ojczyzny’: rzeczy, ludzie i warunki w naszym otoczeniu mogą się zdawać nieznośnie ograniczające, przytłaczające, ciasne i wówczas wcale nie są ‘responsywne’, czyli odpowiadające na nasze najgłębsze pragnienia, potrzeby i zdolności, lecz wręcz ‘repulsywne’, wrogie i odpychające. Pomiędzy nami i środowiskiem panuje wtedy niezrozumienie i w efekcie wzajemne odtrącenie. Z kolei obczyzna może się jawić jako kusząca, otwarta, a nawet „śpiewająca”. ‘Pragnienie wyruszenia w dal’ (Fernweh) i ‘tęsknota’ (Sehnsucht) to z kolei zaszyfrowane metafory takiej formy „umieszczenia w świecie”, na której odcisnęło się przekonanie, iż daleki świat odnosi się do nas z zasady responsywnie i potwierdzająco, tylko my sami „nie jesteśmy jeszcze we właściwym miejscu”, co więcej, ciasne ograniczenia związane z pochodzeniem i tradycją przeszkadzają nam w odnalezieniu rezonującego świata obiecanego.

Właśnie wraz z tym egzystencjalnym uczuciem – to zdaje się wyrażać wiersz Nietzschego (por. Rosa, Identität, s. 15 n.) – rozpoczyna się nowoczesność, a przynajmniej jest z nim nieusuwalnie związana. Człowiek nowoczesny udaje się na poszukiwanie nowej ojczyzny, przez siebie samego stworzonej i wybranej. Ze społeczno-teoretycznego punktu widzenia relacja ja-świat ulega przy tym i przez to niesłychanemu zdynamizowaniu. Modernizacja jest ni mniej, ni więcej, tylko coraz szybszym wprawianiem w ruch naszego środowiska materialnego, społecznego i duchowego. Poprzez przyspieszenie techniczne środków transportu, komunikacji i przekazu informacji, przez przyspieszenie zmian społecznych w wyniku świadomego zerwania z tradycjami i konwencjami, a także przez nieustające zwiększanie naszego tempa życia zatroszczyliśmy się o to, aby przestrzenie, rzeczy i ludzie tworzący nasze otoczenie i definiujący świat, w którym żyjemy, zmieniali się w coraz krótszych odstępach czasu (Rosa, Beschleunigung). Przyspieszenie społeczne dokonuje więc fundamentalnej transformacji sposobu, w jaki jesteśmy umieszczeni w świecie, zmienia ono bowiem nasze relacje z przestrzenią i rzeczami (a więc ze światem obiektywnym) oraz ludźmi (światem społecznym), a przez to z nami samymi (światem subiektywnym).

Czytaj cały artykuł:

https://www.goethe.de/ins/pl/pl/kul/sup/noo/21537533.html