korepetycje angielski korepetycje niemiecki
Nie jesteś zalogowany.
Nie masz konta?

Goethe-Institut: Hamburskie HafenCity – utopia nad Łabą
Goethe-Institut:

Hamburskie HafenCity – utopia nad Łabą

Najbardziej prestiżowy plac budowy w Europie znajduje się w sercu Hamburga. Od 2001 roku u wrót Starego Miasta, na łabskich wyspach powstaje nowe HafenCity. Śmiały projekt architektoniczny za ponad dziesięć miliardów euro nie jest pozbawiony ryzyka.
W nowym HafenCity wprost roi się od awangardowych apartamentowców i biurowców, które otrzymują nagrody architektoniczne. Znane firmy prześcigają się w ekstrawaganckim wystroju swych oddziałów – dziś w dobrym tonie jest pokazać się na nabrzeżu Łaby. Musimy jednak poczekać jeszcze na ukończenie najodważniejszych projektów, między innymi na filharmonię, która ma w przyszłości stać się symbolem Hamburga.


Niederbaumbrücke, ok. 1880Niederbaumbrücke, 2013
Wizja urbanistyczna

W miejscu, gdzie dziś w jasnych, nowoczesnych biurach pracują specjaliści od reklamy lub finansów, w Średniowieczu znajdował się szafot. W 1401 roku na ówczesnych podmokłych łąkach ścięto słynnego pirata Klausa Störtebekera. Około 1835 roku zaczęto zabudowywać te tereny; powstawały tu domy czynszowe dla robotników portowych. Pół wieku później kamienice wyburzono, bo chciano powiększyć obszar portu. Z czasem przeżyła się również i ta koncepcja wykorzystania tego miejsca. Pod koniec XX wieku okazało się, że tradycyjny port przeładunkowy nie odpowiada już standardom nowoczesnej żeglugi kontenerowej i wtedy rozpoczęto kolejną rozbiórkę. Tuż obok śródmieścia Hamburga zyskano 150 hektarów wolnej przestrzeni pod zabudowę – urbaniści mogli zacząć realizować swe najskrytsze marzenia.

Urzędnicy w hamburskim ratuszu nie mieli wątpliwości, iż nowa dzielnica nad rzeką musi stać się symbolem nowoczesności i rozmachu. Powinno tu powstać miasto w mieście – kompleks urbanistyczny, który wyznaczy nowe standardy w architekturze mieszkalnej i biurowej. Projekt zakłada realizację perfekcyjnej infrastruktury dla ponad pięćdziesięciu tysięcy ludzi, przede wszystkim dla osób „kreatywnych” i dla przedsiębiorców. Ale od samego początku, czyli od rozpoczęcia budowy w 2001 roku, HafenCity nie ma łatwego życia. Hamburczycy odnoszą się do tej koncepcji z mieszanymi uczuciami: „Disneyland dla bogaczy” to najłagodniejszy z epitetów, jakimi obdarzają nową dzielnicę swego miasta. I rzeczywiście, gdy się stanie choćby przed Marco-Polo-Tower, to trudno oprzeć się wrażeniu ekskluzywności. Mieszkania w - przypominającym plaster miodu - 55-metrowym wieżowcu na brzegu Łaby kosztowały do 3,75 mln euro i zostały wyprzedane przed ukończeniem budowy w 2010 roku.
Nacisk na sukces

Trzeba jednak przyznać, że Marco-Polo-Tower jest przypadkiem szczególnym. W HafenCity istnieją też spółdzielnie mieszkaniowe, które oferują lokale w cenach społecznie akceptowalnych, choć ich udział w całkowitej podaży mieszkaniowej jest jeszcze skromny. Nikt jednak nie chciałby tu powtórzyć błędów, jakie popełniono w przypadku hamburskiego City Nord – wzniesionej w latach sześćdziesiątych szklano-betonowej dzielnicy, w której nigdy nie rozkwitło miejskie życie, bo zabrakło w niej szkół, sklepów i knajp. W HafenCity jest wiele miejsc, w których ludzie mogą dobrze się poczuć.

HafenCity to ekonomiczno-polityczna wizja, realizowana we wszystkich kierunkach świata. Do maja 2013 roku ukończono 51 projektów, następne 35 jest na etapie planowania lub budowy. Ten prestiżowy projekt urbanistyczny prawdopodobnie jeszcze przez długi czas będzie borykał się z uprzedzeniami i błędami planistycznymi – choćby z niedostatkiem miejsc parkingowych. Ale nacisk na sukces jest ogromny. Do roku 2030 cały kompleks ma być gotowy – bez względu na koszty…



1|15
Centrum HafenCity: Überseequartier Budowle w głębi po lewej stronie należą do centrum HafenCity. Wielohektarowa powierzchnia na pierwszym planie czeka jeszcze na zabudowę. W głębi po prawej widać jedyny hotel, jakim na razie dysponuje HafenCity. W weekendy jego 170 pokoi zajmują turyści z całego świata, którzy chcą zobaczyć nową dizajnerską dzielnicę Hamburga. Jest jednak pewien problem: urbaniści nie przewidzieli parkingów, ani zatok postojowych. W efekcie taksówki, które co chwilę zatrzymują się pod hotelem, nieuchronnie tamują ruch.
http://www.goethe.de/ins/pl/lp/kul/dup/unt/sze/pl10990750.htm