korepetycje angielski korepetycje niemiecki
Nie jesteś zalogowany.
Nie masz konta?

Czy muzycy rockowi mogą być intelektualistami? – Portret hamburskiej grupy Tocotronic.
Czy muzycy rockowi mogą być intelektualistami, a popowe piosenki nie muszą być o niczym? – Portret hamburskiej grupy Tocotronic

Teoria w praktyce

Czy muzycy rockowi mogą być intelektualistami, a popowe piosenki nie muszą być o niczym? Grupa Tocotronic od 20 lat udowadnia, że jest to możliwe i można nawet w ten sposób odnieść sukces.
„W młodości uważaliśmy, że w wieku 40 lat kończy się rock’n’roll. Żartowaliśmy z muzyków, którzy mają tyle lat i jeszcze grają. Obecnie sami mamy po 40 lat, więc przeszliśmy do porządku dziennego nad kwestią wieku i nawet piszemy o tym piosenki – mówi Dirk von Lowtzow. – Nam po dwudziestu latach grania wciąż idzie dobrze. Nigdy nie wybiegaliśmy myślami tak daleko w przyszłość, może na tym polega tajemnica naszego sukcesu?“.

Na początku roku grupa wydała dziesiąty album „Wie wir leben wollen“, a w wakacje jubileuszową kompilację „>20<“. Zawiera ona nagrania z prób w Hamburgu z 1993 i 1994 roku, zapisy koncertów od 1999 do 2002 roku w Monachium, Kolonii i w Chicago oraz dokumentuje ostatnie lata występów w największych halach w Berlinie, Wiedniu czy na festiwalu Frequency. Tocotronic ma opinię jednego z najbardziej inteligentnych i zasłużonych dla muzyki alternatywnej zespołów i powoli staje się klasykiem niemieckiego rocka.

Jak żyć

Do nagrania „Wie wir leben wollen“ członkowie Tocotronic podeszli ambitnie. Na rok zawiesili działalność koncertową i skupili się na przygotowaniach do nagrań oraz na pracy w studiu Candy Bomber Studios mieszczącym się w Berlinie na terenie lotniska Tempelhof.

Producent Moses Schneider z gitarzystą Rickiem McPhailem dokładnie przestudiowali książkę „Recording The Beatles“, żeby nauczyć się obsługi zabytkowego magnetofonu taśmowego Telefunken T9 z 1958 roku. Basista i klawiszowiec Jan Müller z perkusistą Arne Zankiem zajęli się komponowaniem utworów, których szkice przynosił Dirk von Lowtzow. Natomiast jako inspirację do napisania 17 tekstów lider Tocotronic zanotował sobie 99 haseł, wśród których znalazły m.in.: Emanzipiert, Zensiert, Unter dem Sand, Sich selbst verdauend, Als Mythos, aber ohne Pracht Nüchtern, Als Lumpen und Ikonen, In neuen Zonen, High, Frei, Anders als die Andern, Im Exil, Mit ausgedehnter Seele, Ohne Sprache, Von den Zungen hüpfend, Im Lied der Jugend, Warm Und Grau, Alt, Bleich, In neuen Kleidern, Mit keinem Fuß auf deutschem Boden, Delegiert, Als Touristen, Mit der Revolte in uns, Als Marie Antoinette. W ten sposób powstał album świeży, a jednocześnie klasyczny, jak utwory „Im Keller“, „Abschaffen“, „Chloroform“, „Vulgäre Verse“ oraz przebojowy, a zarazem nieoczywisty jak „Auf dem Pfad der Dämmerung“, „Abschaffen“, „Neutrum“.

Dla Tocotronic to ważne wydawnictwo nie tylko z powodu jubileuszu. Poprzedni album „Schall und Wahn“ dotarł do pierwszego miejsca na listach sprzedaży i przyniósł grupie komercyjny sukces. Jednocześnie zakończył on okres tzw. trylogii berlińskiej a „Wie wir leben wollen“ otwiera nową epokę.

„Jesteśmy zespołem, który nigdy nie mógł się zdecydować między graniem rocka i popu. Ostatnie albumy wynikały z doświadczeń koncertowych, fascynacji sprzężeniami gitarowymi, przesterem, jazgotem i energią między nami na scenie – tłumaczy Dirk von Lowtzow. – Znów jednak czujemy potrzebę zrobienia czegoś psychodelicznego, euforycznego i popowego. Mamy lekkość grania takiej muzyki“. Członkowie Tocotronic jak zawsze traktują termin „pop“ niestandardowo – dla nich to francuskie chansony i przeboje The Beatles, eksperymentalne utwory Roberta Wyatta i Syda Baretta oraz folkowe i rockowe songi Neila Younga.

Dwudziestolatka

Od początku grupa Tocotronic była nietypowym zjawiskiem na scenie niezależnej. Jej członkowie byli inteligentni, ironiczni, oczytani, osłuchani i zdystanowani wobec rockowych stereotypów. Jan Müller i Arne Zank poznali Dirka von Lowtzow na wydziale prawa w Hamburgu. Na przełomie lat 80. i 90. rozwijała się tam nowa scena muzyki niemieckiej nazywana „Hamburger Schule“ i reprezentowana przez Kolossale Jugend, Ostzonensuppenwürfelmachenkrebs, Blumfeld, Die Goldenen Zitronen.

Tocotronic byli jej najmłodszym oraz najbardziej wyrazistym, oryginalnym i popularnym reprezentantem. Nosili wąskie, sztruksowe spodnie, sportowe bluzy na suwak i mieli dłuższe oraz niesymetryczne grzywki zaczesane na bok. Ich muzyka na pierwszych płytach była prosta i surowa, a teksty wyjątkowo nośne m.in. „Ich möchte Teil einer Jugendbewegung sein“, „Jungs, hier kommt der Masterplan“, „Die Idee ist gut, doch die Welt noch nicht bereit“, „Über Sex kann man nur auf Englisch singen“, „Wir sind hier nicht in Seattle, Dirk“, „Hamburg rockt“. Jednak kolejne wydawnictwa były coraz ciekawsze, dojrzalsze i stawały się kultowe jak m.in. „Wir kommen um uns zu beschweren“, „K.O.O.K.“, „Kapitulation“.

Przez lata stali się flagowym zespołem indie-rockowym w Niemczech. O premierze każdego albumu rozpisywały się magazyny muzyczne i gazety codzienne, a teledyski były prezentowane przez Viva 2. Grupa była obecna również na rynkach w Austrii i Szwajcarii, występowała na festiwalach Roskilde i Primavera, zagrała trasę po Stanach i gościła na South By Southwest.

Kariery zagranicznej nie zrobiła, ale w Niemczech zdobyła szerokie uznanie wśród fanów popu, rocka, muzyki alternatywnej i elektronicznej, kiedy jej nagrania remiksowali m.in. Console, Miss Kittin & The Hacker, Funkstörung. „Nigdy nie uważaliśmy się za typowych muzyków. Byliśmy fanami muzyki, graliśmy w wielu zespołach, a Tocotronic był bardziej projektem. Muzyka była środkiem do celu, do realizowania naszych koncepcji – wspomina Dirk von Lowtzow. - Na początku nie przykładaliśmy wagi do naszych umiejętności. Ważniejsza była nasza przyjaźń i jak na siebie oddziaływaliśmy: ja, Jan i Arne. Od momentu przyjścia Ricka liczą się cztery indywidualności, a nie podziały na gatunki. Nadal jesteśmy przyjaciółmi, którzy wspólnie poszerzają horyzonty muzyczne. Za 20 lat Tocotronic też będzie istniał, ale będzie brzmiał zupełnie inaczej“.

Pod prąd
W związku z jubileuszem Dirk von Lowtzow udziela wielu wywiadów, z typowym dla siebie przejęciem i przewrotnością odpowiada na pytania dotyczące historii zespołu. Jednak nie powraca sentymentalnie do czasów młodości, tylko odcina się od pojęć „Hamburger Schule“, „Diskurspop“ i image’u inspirowanego Bryanem Ferry. Nie poczuwa się do roli głosu pokolenia i nie widzi zasług w sukcesach zespołów Wir sind Helden, Sportfreunde Stiller, Juli. Na pytania o tytuł albumu „Wie wir leben wollen“ i nowe teksty, zaprzecza, że są inspirowane wątkami autobiograficznymi i mają nostalgicznie podsumowywać karierę.

Interpretację dodatkowo komplikuje nawiązaniami do filmów „Buffy: Postrach wampirów“, „Toy Story 3“ i „SpongeBob Kanciastoporty“ oraz krytykując doktrynę neoliberalizmu, teorie tożsamości oraz politykę wizową. „Nie każdemu musi się podobać to, co robimy. Może nawet ludzie, którzy słuchali nas na początku, nie mogli znieść naszego rozwoju. Denerwują ich niezbyt jasne i ekstrawaganckie teksty. I nie ma w tym niczego złego – wyjaśnia Dirk von Lowtzow. – Jednak gdybyśmy wciąż robili to, co kiedyś, stalibyśmy się własną parodią. To byłoby straszne. A ludzie, którzy nas uwielbiają i mają za elitarnych, nie mieliby frajdy w tym, że sportowe bluzy stały się uniformem, a muzyką naszą pracą“.
http://www.goethe.de/ins/pl/lp/kul/dup/mus/pl11975176.htm