korepetycje angielski korepetycje niemiecki
Nie jesteś zalogowany.
Nie masz konta?
homeschool24.pl: Co w trawie piszczy...


Co w trawie piszczy...

autor: Wojtek Kuczyński

Grzegorz Śpiewak, DOS-TTS President, Head ELT Consultant for Macmillan Polska, doświadczony trener i metodyk, autor wielu publikacji, stanął przed trudnym zadaniem. Zadałem mu pytania na które można odpowiadać godzinami. A on musiał przekazać rzeczy najważniejsze w kilku zdaniach. O nowoczesnym ELT, CEFR, testowaniu i nowej ścieżce jaką rozważają inni nauczyciele - szkoleniu innych nauczycieli.

Nowoczesny ELT. Czym się teraz zajmuje? Czy nacisk kładziony jest na technologie wspomagające naukę, autonomię ucznia, jego poprawną wymowę, a może w dalszym ciągu poprawność gramatyczną?

Historia ELT ostatnich kilkudziesięciu lat to seria wahnięć wahadła – przeżyliśmy już parokrotnie wahnięcie poprawnościowo-językowe, i kilkakrotnie wahnięcie sprawnościowo-komunikacyjne. Obecna faza to, licząc co najmniej od czasów publikacji CEFR, ponownie przechył w stronę funkcjonalną, z naciskiem na skuteczność raczej niż poprawność czy nawet precyzję językową. Tak więc gramatyka ponownie schodzi na plan dalszy, co widać dobitnie także w Polsce po kształcie nowych egzaminów ogólnopolskich z języka obcego (nowa matura, nowy egzamin gimnazjalny). Nowoczesne technologie i większa odpowiedzialność samego uczącego się za to czego i jak się uczy (‘autonomia ucznia’) to instrumenty mające wspomóc ten nadrzędny cel komunikacyjny. Co do wymowy, to sytuacja jest o tyle ciekawa, że z jednej strony dużo się mówi i pisze o tym, że to, co zwykliśmy nazywać standardem, także w wymowie (słynne „Received Pronunciation” w przypadku brytyjskiego angielskiego) to swego rodzaju mit. „Standard” jest niestabilny, a każdy uczący się ma prawo traktować język obcy jako instrument samo-ekspresji, a co za tym idzie próba imitowania cudzego akcentu to zamach na tożsamość… Jednocześnie trwają jednak bardzo intensywne badania i ożywione spory co do tzw. ‘English as a lingua franca” – czyli upraszczając cech artykulacji, które umożliwiają skuteczną komunikację w sytuacji, gdy żaden z rozmówców to nie natiive speaker. Widać tu znów skutki orientacji funkcjonalno-sprawnościowej.

Jak to jest w odczuciu nauczyciela, który uczy kilkanaście lat, zdobyl już spore doświadczenie w swoim zawodzie i podjął właśnie decyzję o szkoleniu innych nauczycieli? Jakie wyzwania przed nim, z czym musi się zmagać i czego obawiać?

Zmagać się musi przede wszystkim z zawodowym konserwatyzmem kolegów nauczycieli. Jako grupa zawodowa niezbyt entuzjastycznie reagujemy na wszelkie zmiany, zwłaszcza gdy miałyby pociągać za sobą konieczność innego spojrzenia na nasze ukochane ćwiczenia, które z powodzeniem wykorzystujemy przecież od lat…
Inna kwestia to warsztat trenera – są tu oczywiście cechy wspólne z warsztatem nauczyciela czy lektora, ale jest też wiele niespodzianek, m.in. jeśli chodzi o charakter relacji trener- uczestnik szkolenia. To oczywiście temat na wiele godzin!

Jakie rady dałbyś nauczycielowi, który chciałby ale boi się?

Bać się, bo to mobilizuje! Być zawsze super-przygotowanym, szanować uczestników szkolenia, być elastycznym, mieć plan B (i najlepiej także C, na przykład gdy nie zadziała projektor…) – ale czy ja nie opisuję po prostu cech dobrego nauczyciela??

CEFR w określaniu komptenecji językowych u dzieci. Czy uważasz że to jest wogóle możliwe? Jeśli tak, z jakiej strony można to ugryźć?

To nie jest pytanie, na które da się krótko odpowiedzieć. Ciekawe, że zgodnie z najnowszymi wytycznymi MEN do konstrukcji programów nauczania i podręczników w sektorze państwowym, wszystkie trzy kolejne podręczniki dla kas 4 – 6 szkoły podstawowej muszą być oznaczone poziomem A1! Zaś w przypadku edukacji wczesnoszkolnej w ogóle nie zaleca się opisywania poziomu… CEFR został niewątpliwie napisany pod kątem potrzeb komunikacyjnych dorosłego człowieka, i stąd oczywisty problem w opisie toku nauczania dzieci. Nie mam tu żadnej szybkiej recepty.


Nie ma idealnego podręcznika do nauki. Zgadzasz się z tym stwierdzeniem?

Tak i nie. „Tak” w sensie, że nie wyobrażam sobie, by kiedykolwiek lektor po prostu wziął do ręki podręcznik i wykonał zeń idealną lekcję w kilku kolejnych grupach. Jeśli czegokolwiek nauczyłem się przez ponad 15 lat w tym zawodzie, to tego, że nie ma dwóch identycznych grup, a co więcej ta sama grupa może zachowywać się zupełnie inaczej w poniedziałek 13 marca i w środę 15 marca. Nie mówiąc o zachowaniu poszczególnych uczniów. Tak więc tekst podręcznika jest dobry o tyle, o ile dobry jest lektor, który ten tekst wykona ze słuchaczami. To trochę tak jak z dyrygentem, orkiestrą i partyturą. Można „zabić” nawet Wielką Mszę c-mol Mozarta!

Jako doświadczony nauczyciel i trener, jak postrzegasz nowoczesne testowanie uczniów? Czy nauczyciel powinien korzystać z typowych achievement tests w miare fair i dokładnie odwzorowujących materiał zrealizowany na zajęciach, czy raczej uczymy języka w rozumieniu kompetencji, a nie konkretnych słowek i struktur gramatycznych czyli korzystamy z proficiency tests sprawdzających kompetencje językowe?

Już wspomniałem powyżej, że wiele się w tym zakresie zmienia w ostatnim czasie. Strategia musi jednak być dostosowana do konkretnych potrzeb, czyli do rodzaju egzaminu, do którego przygotowujemy, a te potrafią znacznie się różnić. Jeśli chodzi natomiast o egzaminy wewnątrzszkolne, to zdecydowanie apeluję o to, by starać się w naszej informacji zwrotnej dla słuchacza podkreślać nie usterki i niedostatki, lecz to, że przysłowiowa „szklanka” jest „w połowie pełna” raczej niż pusta. Bo to tylko matematycznie wszystko jedno, psychologicznie to wielka różnica!



http://www.homeschool24.pl/index.php/home/Co-w-trawie-piszczy... .html 2009-02-14

Aby nie widzieć poniższej reklamy:
zaloguj się jako lektor, jeżeli nie masz konta zarejestruj się.