korepetycje angielski korepetycje niemiecki
Nie jesteś zalogowany.
Nie masz konta?
GOETHE-INSTITUT: NAUCZYCIELE W NIEMCZECH CO KRYJE SIĘ ZA FASADĄ ZE ZŁOTA?

NAUCZYCIELE W NIEMCZECH CO KRYJE SIĘ ZA FASADĄ ZE ZŁOTA?


Wy to macie dobrze! – powiedziałam do nauczycielek z Niemiec. Spotkałyśmy się, by porozmawiać o ich pracy. Uśmiechnęły się i spojrzały na mnie trochę dziwnie, po czym udzieliły mi kilku lekcji, które poniżej uporządkowałam tematami.

Joanna Strzałko

Zanim porozmawiamy o blaskach i cieniach Waszej pracy, powiedzcie: Jesteście w szkole z powołania? – proszę Marthe, Heike* i Anastasię – moje rozmówczynie.

– Nie! – krzyczy Marthe i zrzuca z kolan Puszkina, szarego kota o głodnym spojrzeniu, który łapą próbuje dobrać się do śmietanki na stole. – Nigdy, przenigdy nie przeszło mi nawet przez myśl, że mogłabym zostać nauczycielką – ciągnie już spokojnie Marthe. – Podczas studiów na romanistyce i anglistyce fascynowała mnie praca tłumacza, a szkoła kojarzyła mi się ze straszną nudą. Ale życie szybko zweryfikowało moje plany. Nikt nie chciał dawać zleceń świeżo upieczonej absolwentce. A że ponad wszystko pragnęłam być niezależna finansowo i nie wyobrażałam sobie, by utrzymywał mnie jakiś facet, zdecydowałam się na bezpieczny chleb. Tym bardziej, że końcowy egzamin na Uniwersytecie dawał mi prawo do zawodu nauczyciela. I tak w szkole przeleciało mi kilkadziesiąt lat.

W rodzinie eleganckiej ciemnowłosej i ciemnookiej Heike byli biznesmeni, a nie nauczyciele. I ona też nie myślała o pracy pedagoga. Po studiach na kierunku fotografia i operator filmowy, podjęła pracę w berlińskiej stacji telewizji ZDF. Ale miała pecha – złamała nogę w kostce. Zabroniono jej noszenia ciężarów i nie było mowy o pracy z kamerą. – Próbowałam jeszcze szczęścia jako montażystka, ale siedzenie całymi dniami w ciemnym pokoju sam na sam z komputerem i potworny stres spowodowany tym, że wszystko jest na już, to nie było to, o czym marzyłam – opowiada Heike. – Potem był jeszcze dział marketingu, ale nadszedł 2000 rok, recesja i cięcie budżetów. Brakowało mi bezpieczeństwa i stabilności. Byłam samotną mamą z kredytem. No i tak trafiłam do szkoły.

– Za to ja, gdybym miała jeszcze raz wybierać, to ponownie zostałabym nauczycielką – mówi Anastasia, która z rozpuszczonymi blond włosami, w dżinsach i białej bluzce wygląda jak uczennica. – Nie patrzcie tak. Przecież ten zawód nadal cieszy się w Niemczech szacunkiem, a nauczyciele to ludzie dobrze wykształceni i do tego zamożni.
Anastasia przyjechała do Niemiec z Rosji, z rodzicami, dwadzieścia lat temu. Miała szesnaście lat i przez pierwszy rok płakała. Z żalu, że z powodu języka nie dostanie się na wymarzone studia nauczycielskie. Ale gdy już wypłakała wszystkie łzy, zacisnęła zęby, zdała niemiecką maturę i została przyjęta na Uniwersytet w Mainz, gdzie wybrała matematykę, fizykę i rosyjski jako przedmioty kierunkowe.
– Tak, moi rodzice byli nauczycielami, ale to nie od nich chwyciłam bakcyla. Fascynacja tym zawodem wzięła się od matematyków, którzy mnie uczyli. Byli mądrzy, poważni i surowi. Też chciałam taka być. Niestety, mam za miękkie serce, więc nie zawsze mi się to udaje.

Czytaj cały artykuł:



https://www.goethe.de/ins/pl/pl/kul/mag/21619041.html 2019-09-30

Aby nie widzieć poniższej reklamy:
zaloguj się jako lektor, jeżeli nie masz konta zarejestruj się.