korepetycje angielski korepetycje niemiecki
Nie jesteś zalogowany.
Nie masz konta?

Goethe-Institut: Głos pokolenia – Hip-hop mający coś do powiedzenia
Goethe-Institut: Głos pokolenia – Hip-hop mający coś do powiedzenia

Dla hip-hopu zrezygnował z dobrze zapowiadającej się kariery piłkarza, modela i aktora. Drugim solowym albumem Zum Glück in die Zukunft II Marteria udowadnia, że można być popularnym i dobrze wygladać, ale też mieć talent i coś ważnego do powiedzenia.

Kampania promocyjna nowego albumu Marterii przebiegła perfekcyjnie. Najpierw były dwa kontrowersyjne teledyski Kids (2 Finger an den Kopf) i Bengalische Tiger. W pierwszym raper towarzyszy dwóm znudzonym nastolatkom, które chodzą po osiedlu i po mieście, żują gumę i wymachują kijami hokejowymi, wchodzą do biura i klubu fitness, denerwują ludzi, przeszkadzają im. W drugim udokumentowane zostały nocne zamieszki na ulicach wywołane przez bandę sfrustrowanych nastolatków z zasłoniętymi twarzami, na rowerach i na deskorolkach – demolują oni samochody, malują graffiti na murach, rzucają koktajle mołotowa. Kolejnym etapem promocji były kolorowe plakaty z dzieciakami z Azji, Afryki i Europy celującymi z procy. Wreszcie sam artysta zaczął opowiadać w wywiadach o Zum Glück in die Zukunft II, o doświadczeniach z podróży po świecie oraz przemyśleniach na temat trudnej młodzieży i sytuacji w Niemczech.

Koniec zabawy

W refrenie przeboju Kids (2 Finger an den Kopf) Marteria śpiewa: „Alle haben 'nen Job – ich hab Langeweile / Keiner hat mehr Bock auf Kiffen, Saufen, Feiern / So ist das hier im Block, Tag ein Tag aus / Halt mir zwei Finger an den Kopf / und mach: Peng! Peng! Peng! Peng!“. W wywiadzie dla Tagesspiegel tak tłumaczy się z ironii zawartej w tekście: „Ta piosenka jest mocno przesadzona, chociaż widzę wielu znajomych, którzy wiodą totalnie zaplanowane życie, pochłania ich kariera, dobrze się odżywiają, uprawiają sport. (...) To mnie dziwi, bo ja w ich wieku spędzałem czas w klubach i na koncertach. W końcu wyrosłem z tego i w wolnym czasie wolę pojechać do lasu albo na ryby. Kiedy już imprezuję, to bawię się do rana, a dzieciaki tylko siedzą znudzone przy stole i upijają się.“ W rozmowie dla serwisu motor.de podkreśla również, że jest to krytyka społeczena, które podważa powszechną opinię w Europie o szczęśliwych i pracowitych Niemcach.

Więcej problemów przysporzyło raperowi odpieranie ataków na teledysk Bengalische Tiger, za który został posądzony o nawoływanie do nienawiści i wychwalanie przemocy. „To artystyczna wizja. Te dzieciaki reprezentują kolejne pokolenie – mówi w rozmowie z Tagesspiegel. - Wydaje nam się, że w Niemczech żyje się dobrze i dostatnio. To spojrzenie krótkowzroczne, trzeba zobaczyć szerzej. W Portugalii, Hiszpanii czy w Grecji poziom bezrobocia wśród młodzieży sięga 50 procent. Na całym świecie aż kipi“. Przy okazji w rozmowie dzieli się przeżyciem z Ugandy, gdzie prowadził zajęcia z niemieckiego na uniwersytecie w Kampala. Był tam świadkiem, jak policja rozganiała siłą młodzież protestującą przeciwko wniesniu opłat za studia. „W jakim kierunku pójdzie polityka u nas. Jakie będą wartości, jakie problemy? Czy chodzi nam tylko o nas, czy myślimy o globalnych związkach i staramy się przedsięwziąć pewne działania z naszej strony?“ – pyta artysta.

Nie dla dziewczynek

Takie refleksje 32-letniego Martena Laciny wzbudziły spore zainteresowanie wokół jego osoby. Dotychczas uchodził on tylko za sympatycznego, dowcipnego i przystojnego rapera z ciekawym życiorysem. Zanim odkrył kawałki Public Enemy i Run DMC, grał w piłkę w lokalnych klubach w Rostocku i w reprezentacji Niemiec do 17 lat. Pod koniec lat 90. wyjechał do Ameryki, gdzie znalazł pracę jako model. Na początku minionej dekady jako raper z ekipy Underdog Cru przeniósł się do Berlina, żeby studiować aktorstwo. Natomiast zanim odniósł sukces jako Marteria singlem Verstrahlt, piosenką Zum König w finale niemieckich eliminacji do Eurowizji w 2009 roku oraz mega-przebojem Lila Wolken dwa lata temu, ukrywał twarz pod maską i nagrywał pod pseudonimem Marsimoto. „Trudno powiedzieć, dlaczego piosenki Marterii spodobały się masowo. Jest w nich dużo opisów, które przypominają narkotykowe tripy. Nic nie jest jasne, bo lubię teksty, które ludzie mogą sami interpretować – tłumaczy raper dla motor.de. – A w nagraniach Marsimoto wszystko jest zrozumiałe. Ta postać musi tylko jarać blanty, żeby móc przeżyć. Trzeba pamiętać o tej różnicy, kiedy słucha się mojej muzyki“....

Czytaj cały artykuł:

http://www.goethe.de/ins/pl/lp/kul/dup/mus/pl13014086.htm